Następna stacja
Miesiąc temu zaczęłam pisać nowy rozdział. Podobno studia to czas, żeby się wyszaleć. Dla mnie to (chyba) czas, żeby dorosnąć, zorganizować się, rozwijać.
Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ważne w życiu są impulsy. Czasami świadomie pomijamy znaki i zbiegi okoliczności, które mówią "Zrób to! Teraz albo nigdy!". Samo rozmyślanie nad nimi niepoparte żadnymi działaniami nie ma niestety najmniejszego sensu. A zbyt często na tym właśnie się kończy - na myśleniu, jak będzie od tej pory fajnie, bo na coś się odważymy, na planowaniu w najdrobniejszym szczególe, jak od teraz potoczy się życie. Sztuką jest umieć zacząć działać. A impulsem może być wszystko. Artykuł w gazecie, nowo poznane miejsce, nowo poznani ludzie. Miasto. Budynek. Przedmiot. Zbyt mało czasu poświęcamy na dostrzeganie impulsów. Zbyt mało na realizowanie planów. I jesteśmy zawieszeni gdzieś pomiędzy impulsem, planem, a działaniem nigdy nie podjętym.
Znajdź swój impuls, planuj i działaj. Nikt nie wygra za Ciebie Twojego życia. Dobij do następnej stacji i wsiadaj w kolejne pociągi. Podróż nigdy się nie kończy.
Mam spore doświadczenie z tym, że kiedy zaczynam kombinować zwykle na tym się kończy. Zmienia się wygląd bloga, powstaje jego własna strona na fejsie, a sam blog po kilku nowych wpisach umiera. Nigdy nie będę w tym systematyczna. Tak myślę. I tak ma widocznie być. Jest wiele innych aspektów życia, które wymagają ode mnie regularnego dbania o nie.
Wiem natomiast jedno. Ja jestem tym blogiem, a ten blog jest mną. Każdy wpis zamieszczony tutaj jest melodią mojej duszy. A ilość obserwatorów nie jest najważniejsza, liczy się ilość wiadomości od moich bliskich (i dalszych też) o treści "kolejny świetny wpis, dziękuję, że to robisz".
A ja dziękuję za takie wiadomości. I bądźcie pewni. Moja dusza na pewno nie przestanie grać. Czasem po prostu długo się stroi.
Dobrej Nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję, że poświęciłeś/łaś dla mnie chwilę :)