Another December

   


 Grudzień jak co roku, niezależnie od ilości śniegu, niezmiennie zaskakuje mnie poziomem dobra. W grudniu wszystko jest lepsze. Wydaje mi się, że to mój ulubiony miesiąc. Miesiąc wspominania zeszłego roku i planowania kolejnego. 
Przepis na idealny krakowski grudzień? Światełka, owoce w czekoladzie i mnóóóstwo kramów z pięknym rękodziełem i nie tylko. 
A, i najważniejsze - świąteczne piosenki!





❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄



Miesiąc dobra. Bo w gruncie rzeczy opłaca się być dobrym i to nie tylko w grudniu. Warto zawsze. Dobro wraca. I nie dlatego warto. Chodzi o szczerą chęć bycia dobrym. Wierzę, że w grudniu wisi coś w powietrzu. Bliżej nieokreślone "coś", co sprawia, że dobrym chce się być bezinteresownie.
"Coś", co zawiesza na te 31 dni nasz egoizm i zmusza do skupienia się na innych. Nawet gdybyśmy mieli być dobrzy tylko przez te 31 dni w roku, to i tak warto.
Usłyszałam ostatnio, że nawet, kiedy zrobisz jedną pompkę dziennie, to i tak jesteś dziennie o jedną dalej, niż gdybyś jej nie zrobił. Wydaje mi się, że przez taki pryzmat powinniśmy patrzeć na wszystko.






Uśmiech wraca. Wierzę, że gdyby każdy z nas uśmiechał się chociaż raz dziennie do przypadkowej osoby, to świat byłby piękniejszy. Ile razy moglibyśmy poprawić komuś dzień, sprawić, żeby przesłał ten uśmiech dalej. I tak przez jeden mały uśmiech możemy uczynić wiele osób szczęśliwszymi. To zabawa w głuchy telefon, tyle, że uśmiechu nie da się przekręcić, przestawić literki. Uśmiech to zawsze uśmiech. Byleby pozostał szczery w tym łańcuszku. 



❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄

Miłego dnia!


Komentarze

Popularne posty