Niech się otwierają serca.





❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄❄

Przestajemy być na żywo. 
Mam wrażenie, że w Święta jest to szczególnie widoczne. Tuż po kolacji, idziemy do pokoju, żeby przeglądnąć snapy i zobaczyć, jak wyglądały u innych świąteczne stoły. Dostajemy milion SMSów i wiadomości na fejsie, czytamy szybko i odpisujemy krótkie "nawzajem"... Po sprawie. Potem Pierwszy Dzień Świat, Drugi. i to tyle. Rodzinne wizyty wyglądają mniej więcej tak samo. Nie słyszymy, co właśnie powiedział wujek Zenek, bo byliśmy tak zapatrzeni w swoje smartfony. Ciocia Krysia pyta, jak studia. "Dobrze". To tyle. 
Może jakby ciocia zapytała przez Messengera, to powiedzielibyśmy coś więcej. 
Siedzę tutaj i piszę ten post. Hipokrytka? Pewnie trochę tak. Znalazłam chwilę, piszę życzenia. Tak, piszę na fejsie, ale piszę osobiście, indywidualnie. Zaraz wracam do rodziny. 
Życzę Wam tego właśnie. Wylogujcie się, piszcie długie życzenia, życzcie nie masowo, ale osobiście. :)


Życzę Wam również mnóstwo szczęścia, miłości i spełnienia marzeń. Niech te Święta będą takie, jakie sobie wymarzyliście. Niech będą rodzinne, niech wszystkie wasze Świąteczne i poświąteczne plany się ziszczą. Niech ta magia zostanie z Wami aż do kolejnych Świąt, a dobro, jakie w sobie macie będzie widoczne na co dzień.


A u mnie w powietrzu dalej magia... No i zapach kompotu z suszu. :)





Komentarze

Popularne posty