Szept Szczęścia (9,10)
Wigilia. Malwa od rana nie mogła doczekać się kolacji. Pomimo, że przecież była już nastolatką, nadal cieszyła się z tego dnia jak dziecko. Jak co roku cała rodzina, a dzisiaj jeszcze Paweł i jego mama. To musi być wyjątkowy dzień. Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu wszystko w jej życiu układa się po jej myśli. Od rana przygotowania. Rodzice krzątają się po kuchni, Malwa z ciocią ubierają choinkę. Tak, jej ciocia miała tendencję do przyjeżdżania 24 grudnia już o 9 rano. Malwa znalazła chwilę spokoju, wysłała wszystkim znajomym życzenia i zadzwoniła po Miśka. Zjawił się po 20 minutach. - No widzę, że przygotowania idą pełną parą! - Jak zwykle. - Malwa uśmiechnęła się. Misiek kręcił się po pokoju i znalazł album ze zdjęciami Malwy. Od razu zaczął je przeglądać. Zatrzymał się przy zdjęciu Agi. - Aga, moja przyjaciółka, zmarła ponad dwa lata temu... - Malwa mogła już spokojnie mówić o niej. - Prze... - Tak wiem, przedawkowała. - Misiek, chcąc uciąć temat, przewrócił stronę albumu. -